W niewielkiej wiosce Paszyn, położonej około dziesięciu kilometrów na wschód od Nowego Sącza, tworzy obecnie trzydziestu siedmiu rzeźbiarzy i około trzydziestu malarek. Obecnie – to znaczy latem 1976 roku. Co pewien czas pojawia się nowy twórca ludowy. Zjawisko to nie ma odpowiednika we współczesnej polskiej plastyce wiejskiej. Zaczęło się niepostrzeżenie, w latach sześćdziesiątych. Na plebanię często zaglądał Wojciech Oleksy, brat kościelnego, głuchoniemy. Kiedyś przyniósł nieporadne formy z drewna: monstrancje, kielichy mszalne. Ksiądz potraktował te drewienka jako swoistą formę pobożności.